Oto moje pierwsze decoupażowe dziecko. Piórnik przy zastosowaniu papieru ryżowego (wyczytałam że jest idealny na początki, ciężko go zepsuć... tak więc stwierdziłam że będzie najbezpieczniejszy) oraz patyna, jak na pierwszy ogień uważam że wyszedł nieźle, a przede wszystkim mieści wszystkie pędzle, nie pozwalając im nigdzie uciec!
Kolejne było pudełko na herbatę. Pudełeczko z odzysku, po chińskiej porcelanie. Wydłubane ze środka ścianki, pomalowane bejcą, a przegródki zrobiłam z grubej tekturki. Na wieczku miał być transfer z wydruku z drukarki, jednak okazało się że mam atramentową, więc przyszło mi poprawiać wszystko farbką akrylową. Poza tym róże z papieru ryżowego jak i na bokach herbaciarki.
Dziękuję za uwagę i kłaniam się nisko ;)